Metoda 6 słoików. Jak może to pomóc w oszczędzaniu?

Każdy ma swoją metodę oszczędzania. Jedni odkładają co miesiąc pewną sumę z pensji, drudzy wrzucają drobne do skarbonki, a kolejni nawet się tym nie interesując żyjąc z dnia na dzień na zasadzie, że jakoś to będzie. Jest jednak ciekawa metoda na oszczędzanie, która może przysłużyć również i wam. Na czym ona polega?

Tą metodę opracował Harv Eker – amerykański trener motywacyjny oraz guru teorii zarządzania finansami osobistymi. Twierdzi on, że rozkładanie swoich comiesięcznych przychodów na sześć części oraz trzymanie ich z dala od siebie (np.  w słoikach) może pomóc osobom w oszczędzaniu. Najważniejsze jest to, że te części nie mogą być równe. Każdy słoika odpowiada innej, konkretnej potrzeby życiowej. Eker zaproponował więc rozdzielenie swoich miesięcznych przedmiotów. Ma to pomóc w zarządzaniu domowym budżetem, ponieważ łatwiej jest kontrolować kilka mniejszych grup niż jedną wielką. Każdy z sześciu części (słoików, kopert, skarpet czy subkont) ma określone przeznaczenie. Każda część powinna mieć również wyznaczoną część dochodów jaką będziemy do niej odkładać. A zatem:

  1. Przyjemności – na tą część odkładamy 10% przychodów
  2. Wszystkie większe zakupy (np. Sprzęt elektroniczny) – 10%
  3. Edukacja – również 10%
  4. Prezenty dla innych osób bądź działalność charytatywna – 5%
  5. Kapitał na inwestycje – 10%
  6. Opłaty stałe (rachunki, jedzenie, serwisy streamingowe) – tutaj mamy 55%, czyli jest to zdecydowanie największa część

Znacie już podział słoików, ale warto też również zapoznać się z tym jak to ma wyglądać w praktyce. Pamiętajcie również, że możecie wartości tych słoików dostosować do swoich własnych potrzeb.

Część 1: Przyjemności

10% dochodów jest to całkiem spora suma na przyjemności. Jeżeli zarabiamy dużo, możemy mieć w tym słoiku nawet ponad 500 złotych. Dlatego warto zastanowić się nad tym czy nie przetasować proporcji Ekera. Problemem może być to, że większość wydatków nie utożsamiamy z przyjemnością. Prosty przykład z zakupami w sklepach odzieżowych. To czy nasza bluza faktycznie jest nam potrzebna czy tylko chcemy mieć jakąś dodatkową zależy oczywiście od sytuacji. Warto więc się nad tym zastanowić – zawsze warto jest mieć przygotowany budżet na takie wydatki.

Część 2: Większe zakupy

Tutaj znów mamy 10% i jest to zdecydowanie rozsądna proporcja. Chcąc kupić nowy samochód czy wyremontować mieszkanie nie będziemy musieli ratować się już pożyczką. Jest jednak mały problem. Musimy być przewidywalni i planować wydatki dużo do przodu. Prościej jest jednak z wakacjami bo te spędza się raczej co roku, więc łatwo jest przewidzieć, że co 12 miesięcy będziemy musieli wydać większą kwotę na wyjazd.

Część 3: Edukacja

Tutaj 10% w niektórych przypadkach może być bardzo dużo. Wszystko zależy oczywiście od sytuacji w której jesteśmy. Jeżeli mamy trójkę dzieci jest to zdecydowanie bardzo dobry pułap, jeśli jednak dopiero co skończyliśmy edukację, nie mamy rodziny i nie zamierzamy się już rozwijać nie będzie potrzebował aż tak dużej sumy. Pod tą kategorię można podpiąć zakup książek, bilety do kina czy teatru, koncerty itd..

Część 4: Prezenty

Jest to naprawdę dobra kategoria jeżeli chodzi o oszczędzanie. Na pewno zdarzyło się wam chociaż raz w życiu być w sytuacji gdzie podczas niewielkiego okresu mieliśmy do kupienia kilka prezentów dla naszych najbliższych (chociażby w święta Bożego Narodzenia). 5% jest to zdecydowanie bardzo dobra ilość pieniędzy przeznaczona na ten cel. Jeśli dodamy do tego również przeznaczanie pieniędzy na różne cele charytatywne sprawimy, że pieniądze te nie będą bezczynnie leżeć na koncie.

Część 5: Inwestycje

Jest to niezwykle ważna część domowego budżetu, ponieważ pod postacią inwestycji może kryć się spłacenie kredytu czy zakup mieszkania. Dlatego myślę, że 10% to idealna proporcja. Możemy również przecież inwestować na giełdzie, próbując pomnożyć nasz kapitał.

Część 6: Opłaty stałe

55% to oczywiście przykład proporcji jaką mamy na tą część przeznaczyć, bo zależy to od tego jakie opłaty faktycznie ponosimy. Jeśli nie mieszkamy na swoim, nie mamy żadnego kredytu kwotę tą można znacznie obniżyć. W tej części chodzi o to, żeby w pierwszej kolejności zabezpieczyć swoją podstawową potrzebę życia, czyli warunki mieszkaniowe.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *